sobota, 25 grudnia 2021

Ubrać się na nordic zimą - od drzwi do drzwi

Jest sobota, jest.... No nie tym razem. MPK w Boże Narodzenie świętowało do południa, więc nie miałem jak dojechać na parkrun. Rower na oblodzonych dróżkach też nie wchodził w grę. Mogłem wybrać się tylko na samotny trening nad Wartę. Przy okazji pokażę przykładowy ubiór na dość ekstremalne jak na Wielkopolskę warunki atmosferyczne przy treningu "od drzwi do drzwi", czyli gdy zaczynam trenować zaraz po wyjściu z domu, a gdy kończę wchodzę do mieszkania. 

Data treningu 25.12.2021. Początek wczesne popołudnie, po godzinie 14.00. Warunki atmosferyczne: temperatura -7C, odczuwalna -8C (według portali pogodowych). Termometr na Politechnice Poznańskiej wyświetlał jednak -4C. Słonecznie. Brak opadów. Na ścieżkach pokrywa zmrożonego śniegu, chodniki częściowo oblodzone, częściowo oczyszczone. Pokonany dystans: 6,3 km. Łączny czas przebywania w warunkach obniżonej temperatury: 1 godzina 30 minut, z czego 1 godz i 18 minut marszu, 12 minut bez aktywności fizycznej. 


Ubiór: góra - koszulka termoatywna z długim rękawem warm+ (z ociepleniem) i kurtka softshell, dół - kalesony termoaktywne i legginsy do biegania wersja warm+ (z ociepleniem). Buty: trekkingowe z wysoką cholewką HI-TEC Waterproof. Dodatki: czapka termoaktywna Swix, rękawiczki zimowe, chusta wielofunkcyjna typu buff na szyi.   

Chustę można wykorzystać oczywiście także do osłony twarzy, jednak tym razem nie było takiej potrzeby.

Warto wyjaśnić dwie kwestie. Pierwsza jest taka, że w takich warunkach zimowych staram się skrócić czas przebywania na dworze do niezbędnego minimum, pozwalającego pokonać wybraną trasę dystans) oraz wykonać ewentualnie zdjęcia. Tym razem aplikacja Caynax sprawiła mi niemiłą niespodziankę i podobnie jak MPK postanowiła poświętować nieco dłużej. Po dotarciu nad Wartę musiałem zresetować telefon, gdyż istniało duże prawdopodobieństwo braku zapisu także dalszej części treningu. To spowodowało wydłużenie sumarycznego czasu przerw w marszu. Tę pierwszą część treningu z uwagi na praktycznie brak możliwości zwyczajowego użycia kijów, wykorzystałem na rozgrzewkę w postaci spaceru po oblodzonym chodniku. Zdjęcie trasy przedstawia drugą część marszu. 

Drugą kwestią są buty. W zasadzie jestem przeciwnikiem używania wysokich trekkingów do nordic walking. Ale oczywiście użyte okazjonalnie dużej krzywdy nam nie zrobią. 4 lata temu zakupiłem takie buty i w ubiegłym roku użyłem je pierwszy raz. Zakupiłem je w zasadzie do zwykłego chodzenia zimą w warunkach dużego śniegu, czy błota pośniegowego. Takie warunki bywają u nas jednak dość rzadko w ostatnich latach. Buty są ze średniej półki, więc nie są tak wygodne jak topowych marek. Według mnie wymagają rozchodzenia. Dlatego takie ekstremalne warunki jak dziś staram się właśnie wykorzystać, by te buty zmiękczyć.     



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

parkrun Las Dębiński #28

Tak jak przed tygodniem rankiem zrobiłem rozruch. Troszkę krótszy tym razem, ale jednak dość skuteczny.    Niestety mroźne poranki nie odpus...