poniedziałek, 10 stycznia 2022

Jak się ubrać jesienią i zimą - chrońmy głowę

 Niewątpliwie jesienią i zimą musimy zadbać o ochronę przed utratą ciepła naszą szanowną głowę. Nie chodzi o to, że w ogóle przez nią tracimy najwięcej ciepła, tylko dlatego, że tracimy to ciepło przez miejsca niechronione. Jeśli zimą otworzymy okno to ciepło z mieszkania, będzie uciekać przez ten nie zamknięty otwór, a nie przez ściany, czy inne zamknięte okna. Tak samo jest z nami, jeśli nie założymy rękawiczek, czy czegoś na głowę, to tam będzie nam zimno i będą marzły palce czy uszy. Jeśli te miejsca zabezpieczymy, od razu poprawi się nam komfort uprawiania nordic walking podczas zimnych czy mroźnych dni. Niewątpliwie nakrycie głowy powinniśmy dostosować podobnie jak cały ubiór także do poziomu wysiłku, a nie tylko temperatury. Generalnie nie polecam na nordic ciepłych zimowych czapek z puszystymi pomponami, chyba że zależy nam tylko na ładnym wyglądzie. Zostawiłbym je jednak na inne mniej wysiłkowe okazje. Sam zwykłą zimową czapkę stosowałem tylko mojej pierwszej zimy gdy byłem na etapie zdobywania doświadczeń i kompletowania odzieży. 

 


Co więc ubrać. Oczywiście możliwości jest przynajmniej kilka, ja przedstawię te, które stosuję. 

1. Chusta wielofunkcyjna zwana kominem, czy od najbardziej popularnego producenta buffem. Ten rodzaj ochrony stosuję przez cały rok. Latem chronię głowę przed słońcem, czy przed owadami lepiącymi się do spoconej głowy, zimą wiadomo, przed zimnem. Taką chustę można założyć w różny sposób. Pojedynczo jako chustkę z węzłem z tyłu, podwójnie jako czapkę, czy także pojedynczo jako komin odsłaniający tylko twarz. Można także połączyć dwie chusty i jedną założyć jako komin, a drugą jako chustkę lub czapkę. Gdy zrobi się nam wówczas za ciepło, komin możemy zsunąć na szyję, czy w ogóle zdjąć. Tak więc możliwości zastosowań są bardzo szerokie. Są także kominy w wersji ocieplanej, specjalnie przeznaczonych na zimę, ja wprawdzie takowych nie posiadam, jednak warto wskazać także taką możliwość.  

Buff jako chustka.


 


 

 

Buff jako czapka.


      
 
 
Dwa Buffy połączone jako czapka+komin.

Dwa buffy połączone jako chustka+komin.

2. Czapka termoaktywna przeznaczona do uprawiania aktywności na świeżym powietrzu zimą. Ja używam akurat czapki znanej w światku nordicowym firmy Swix. To wariant na zdecydowanie zimniejsze dni lub na dłuższą aktywność, ale o mniejszej intensywności. Podstawowy wariant jej założenia to po prostu jako nachodzącą głęboko na uszy. Jeśli nie ma mrozu można dół czapki wywinąć na zewnątrz i zrobić czapkę niejako "płytszą".

 

3. Czapka softshellowa z daszkiem i nausznikami. Obecnie nie stosuję tej czapki ani na treningach, ani podczas zawodów czy rajdów. Natomiast może być wariantem stroju "wyjściowego" czyli np. wyjazdowego. 

Nauszniki można podwinąć do wewnątrz. 


Rozwiązania wspomagające:

A. Buffa lub nawet czapkę termoaktywną może wspomóc w ochronie przy dokuczliwym zimnie, czy przy silnym wietrze kaptur bluzy lub kurtki.


 

 

B. Opaska polarowa na uszy, którą można założyć pod buffa i w każdej chwili zdjąć.


 

sobota, 8 stycznia 2022

parkrun Las Dębiński #20

Budzę się "Panie" 6.30, zażywam leki, golę się, myję i o 7 jem śniadanie. Do 7.40 sprawdzam pogodę żeby dobrać odpowiedni ubiór, sprawdzam rozkład jazdy MPK i przeglądam aktualności na fejsie. Ubieram się, o 8 wzuwam buty i 8.10 wychodzę, bo o 8.21 mam "szóstkę" z ronda, to zdążę. Jadę jeden przystanek do AWFu i przesiadam się na 176, dojeżdżam 5 przystanków i na "Piastowska n/ż" wysiadam. To mam 600 m do startu i 17 minut, to zdążę. O 8.55 robię odprawę debiutantów, by o 9 wystartować ze wszystkimi uczestnikami parkrun. Idę 5 km około 50 minut, skanuję się na mecie, jem ciasteczko albo dwa, biorę 3 "krówki" jeśli są i ubieram kurtkę oraz czapkę. O 10.15 mam autobus 603 to zdążę, ale jak dobrzy ludzie podwiozą, to o 10 15 jestem już w domu. 


 


Dzisiaj pogoda spłatała figla, bo miałem już kije wieczorem przywiązane do roweru. Ale w nocy spadł śnieg, więc wybrałem bezpieczniejszy wariant dojazdu. Temperatura około "zera" odczuwalna -4C. Śnieg mokry, marznący i topniejący na przemian, więc było ślisko. Na trasie po każdym kilometrze selfie. Ubiór w skrócie - góra, dół: dwie warstwy. Na dojazd zamiast bluzy, kurtka sofshellowa, a zamiast buffki czapka na głowie.  





wtorek, 4 stycznia 2022

parkrun Las Dębiński #19

Jaki Nowy Rok, taki cały rok. Z Nowym Rokiem, nowym krokiem. Nowy Rok nastaje, każdemu ochoty dodaje. Nie było łatwo w tym 1 dniu roku, głównie ze względu na pogodę. Cały dzień padało, mimo że prognozy pokazywały co innego. Było nadzwyczaj ciepło, ale z powodu obostrzeń MPK musiałem pojechać na Dębinę rowerem. Z uwagi na błoto po roztopach na części trasy wybrałem inną  i o dziwo okazała się nawet krótsza niż ta, którą zazwyczaj dojeżdżam. Czasowo wygląda to podobnie, bo na Wartostradzie nie ma świateł, ale mam alternatywę na trudniejsze warunki. Dojechałem więc na parkrun z drugiej strony. 

Peleryna przeciwdeszczowa nie uchroniła moich nóg od deszczu. Następnym razem ubiorę mój kombinezon "OP1" zakupiony do sędziowania zawodów w Kolbuszowej. Dlaczego nie pomyślałem o tym dzisiaj, nie wiem, przecież nawet miałem w ręce spodnie nieprzemakalne w ręce, gdy sięgałem po pelerynę. To przemoczenie legginsów spowodowało, że było mi trochę zimno, a do startu miałem jeszcze 25 minut. 

 

W plecak zabrałem dodatkowo bluzę, więc ją wciągnąłem na ten czas i było trochę lepiej. 

Niestety cały czas padało, mimo tego kałuże, które widziałem poprzedniego dnia na trasie zniknęły. Błotko jednak na ścieżce było, choć przy butach wodoodpornych to bardzo nie przeszkadza. Jednak długie przebywanie (ponad 2 godziny 40 minut) w takiej mokrej atmosferze sprawiło, że buty były bardzo bliskie przemoczenia. Sam start w zawodach bez fajerwerków, czas podobny do poprzednio uzyskiwanych 49:13 (netto 49:04), choć pierwszy kilometr w 9 minut. 

Na koniec zwyczajowa notka o pogodzie i ubiorze. Temperatura 11C, odczuwalna 6C, całkowite zachmurzenie, mżawka jako opad ciągły, o zmiennym nasileniu, padająca właściwie przez cały czas, tylko kilka minut bez deszczu. Czas przebywania na dworze 2godz. 40 minut. Marsz w zawodach 49 minut, dojazd rowerem 50 minut, pozostały czas około 1 godz.

Ubiór : góra - cienka koszulka termoaktywna z długim rękawem, bluza do biegania, startówka koszulka techniczna. Na czas oczekiwania na zawody i na powrót dodatkowa bluza rozpinana z zamkiem błyskawicznym. Na dojazd rowerem dodatkowo peleryna przeciwdeszczowa; dół - legginsy biegowe warm+. Buty Newfell Nordic Walking 580 waterproof. Dodatki: rękawiczki, chusta typu buff na głowie. 

parkrun Las Dębiński #28

Tak jak przed tygodniem rankiem zrobiłem rozruch. Troszkę krótszy tym razem, ale jednak dość skuteczny.    Niestety mroźne poranki nie odpus...