19.05.2012
Do Inowrocławia jechałem
już z pewnymi nadziejami. Treningi i zawody w Polanicy-Zdrój dały mi małego kopa
i po powrocie do Poznania stwierdziłem, że moja prędkość chodzenia wzrosła w
sposób zauważalny. Nie spodziewałem się wprawdzie jakiegoś super czasu i wynik
z ubiegłego roku 2:38:08 wziąłbym przed zawodami w ciemno. Tak naprawdę
oczekiwałem wyniku w okolicy 2:40:00 i było to na miarę moich obecnych
możliwości. Do Ina pojechałem razem ze Stanisławem Przybylakiem i Zosią
Szaroletą. Na miejscu, w Parku Solankowym byliśmy przed godziną 9.00. W Biurze
zawodów niestety kolejka spowodowana tylko jednym stanowiskiem weryfikowania
zawodników, więc straciliśmy tu kilkanaście minut. Przed zawodami
zdecydowaliśmy się ze Stanisławem na rozgrzewkę, pokonując większą część znanej
z ubiegłego roku trasy. Około 10.30 jesteśmy już w okolicach startu. Spotykamy
znajomych, chyba najbardziej cieszy mnie udział Jurka Appela na dystansie 20km
- na liście zapisanych był błędnie umieszczony wśród idących na 5km. Jednak z
tego co mówi, Jurek idzie z kontuzją kolana. Po raz kolejny okazuje się, że
chyba ważniejszy jest udział niż wynik.
Ja po raz pierwszy od Mistrzostw 2009 roku w Gnieźnie idę bez bidonu ze swoim napojem nawadniającym. Trasa w Inowrocławiu jest krótka (pętla 2,5km) i znajduje się na niej jeden, ale za to podwójny punkt nawadniania. Zawodnicy mogą z niego korzystać dwukrotnie na każdej pętli, idąc raz z jednej raz z drugiej strony. To daje takie możliwości uzupełniania płynów, że pas z bidonem uznałem za zbędne obciążenie.
Przed 11-tą ustawiamy się na starcie. Ja staram się zająć miejsce w ostatniej linii. Niestety za mną ustawiają się trzy panie i Andrzej Zawadzki. Próbuję przekonać Andrzeja, by stanął przede mną, jest szybszy i ja chcąc nie chcąc, będę go blokował. Andrzej jednak nie daje się przekonać. Następuje odliczanie i ruszamy.
0.0 – 2.5 km
Ścieżki w parku nie są szczególnie szerokie. Ale to nie jest największy problem. Utrudnieniem są przede wszystkim częste zakręty, raz w prawo, raz w lewo. To powoduje, że jednak nieco wytraca się prędkość na bardzo krętej ścieżce. Poza tym początkowo idziemy w „szeregach” po 2-3 osoby w jednym rzędzie. Nie można więc wybrać optymalnego toru marszu i na zakrętach trzeba czasem (po zewnętrznej) nadłożyć 1-2 metry. Dopiero na drugim kilometrze zrobi się nieco luźniej. Gdy mijamy tabliczkę „1 km” sprawdzam międzyczas : 7:36 . No tak szybkiego tempa się nie spodziewałem. Tak szybko nie dam rady przez cały dystans. Staram się trzymać 5-10 m za Jankiem Helakiem. Jeśli uda mi się utrzymać takie tempo przez pierwsze 5 km to potem może być już tylko lepiej. Czas pierwszego okrążenia 19:47. Jestem 27 wśród 28 startujących na 20 km.
2.5 – 5.0 km
Pierwsze okrążenie chyba nieco zbyt szybkie. To jeszcze nie mój czas, nie mogę iść tak ostro, wiem że dopiero gdzieś od 6-7 kilometra mogę iść na całość. Do Janka tracę około 30-40 metrów. Mimo to nadal tempo jest całkiem dobre. Czas drugiego okrążenia 20:05. Po 5 km czas 39:52. Jestem nadal na 27 miejscu.
5.0 – 7.5 km
Jest jeszcze jedna niedogodność trasy w Inowrocławiu. Pętla ma tylko 2,5 km więc tuż za nami bardzo szybko muszą wystartować wszyscy na dystansach 10 km i 5 km. 300 osób na 2,5 km to dość duże zagęszczenie, zwłaszcza że najszybsi zawodnicy z krótszych dystansów doganiają nas zwykle grupkami po 3-5 osób. Robi się wówczas podobnie niebezpiecznie jak na starcie. Na szczęście nie ma już prawie wcale idących najwolniej na dystansie 5 km. Ja ustabilizowałem prędkość i zbliżam się do Janka. Czas trzeciego okrążenia 19:55. Po 7,5 km jestem 25 z czasem 59:47.
7.5 – 10.0 km
Teraz czuję już pełnię mocy. Doganiam Janka i dwóch zawodników idących na 10 km, którzy mnie wcześniej wyprzedzili. Na „kiju” mam jednak jednego zawodnika idącego na 10 km. Nie wiem czy to jeden z tych których wyprzedziłem, czy ktoś inny. Niemal skrobie mi marchewki – następując w pewnej chwili na grot mojego kija. Próbuje mnie wyprzedzić raz z lewej raz z prawej. Jednak kręta ścieżka nie ułatwia zadania. Na słuch jednak wydaje mi się, że jego kroki nie są czyste. Nie oglądam się do tyłu, więc tego nie widzę, ale słyszę, że krok jest jakby „podbiegający”. Próbuję go zgubić, więc idę szybko jakby to już było ostatnie okrążenie. Jakieś 100m przed końcem tego okrążenia Hania Słomska – Sędzia Główny zawodów zatrzymuje „kreśląc” zawodnika pędzącego za mną, dając mu ostrzeżenie. Mijam półmetek. Czas tego okrążenia 18:00. Jestem na 24 miejscu z czasem 1:17:47. Już wiem, że mogę pobić swój rekord trasy.
10.0 – 12.5 km
By tego dokonać muszę utrzymać tempo 8 min/km.
Czas tego okrążenia 19:35. Po 12,5 km jestem 23 z czasem 1:37:22.
12.5 – 15.0 km
Utrzymuję założone tempo.
Czas tego okrążenia 19:50. Po 15,0 km jestem 22 z czasem 1:57:12.
15.0 – 17.5 km
Rozpoczyna się ostatnie okrążenie. Wiem już, że będzie dobrze, ale cały czas idę swoje. Staram się nie odpuszczać.
Czas siódmego okrążenia 19:35. Po 17,5 km jestem 20 z czasem 2:16:47.
17.5 – 20.0 km
To już finisz. Przede mną jednak nie widzę nikogo. Stanisław musiał pójść na doskonały czas (2:31:05) skoro nigdzie go nie widzę przed sobą. Zrobiłem co mogłem. Na więcej mnie w tej chwili nie stać. Ciągnę do mety i z każdą chwilą coraz bardziej się cieszę, że to już koniec tego morderczego dystansu.
Czas ósmego okrążenia 19:19. Jestem 20 z czasem 2:36:06. W kategorii wiekowej jestem 5.
Rekord trasy pobity o przeszło 2 minuty, tego naprawdę się nie spodziewałem. Muszę mocno hamować, by wytracić prędkość i by nie wpaść na dziewczyny wieszające pamiątkowy medal na szyi. Łapię głębszy oddech i piję kilka kubków wody.
Dość długo czekamy na ogłoszenie wyników i losowanie nagród. Dzięki temu zdążę zjeść posiłek regeneracyjny, którego dla kilkunastu zawodników przez chwilę nie starczyło, ale który został nieco później dowieziony.
Ze sportowego punktu widzenia zawody należy ocenić jak najbardziej pozytywnie. Czasem brakuje mi na Pucharze Polski profesjonalnego serwisu fotograficznego. To może nie jest najważniejsze, jednak zdjęcie z trasy zawodów to zawsze miła pamiątka dla każdego uczestnika. Obawiam się , że w Inowrocławiu wielu tej pamiątki mogło być pozbawionych.
Uzupełniając tę archiwalną relację podam, że:
Na dystansie 20 km zwyciężyła Elżbieta Wojciechowska (2:06:19), wśród mężczyzn najszybszy był Ireneusz Lubiatowski (2:09:48).
Na dystansie 10 km zwyciężył Leszek Puszkiel (1:02:01), wśród kobiet najszybsza była Beata Boczar (1:08:11).
Na dystansie 5 km zwyciężył Dariusz Makulec (31:47), wśród kobiet najszybsza była Justyna Kucharko (33:43).
W kategorii "Niepełnosprawny" na 5 km zwyciężył Wacław Piatczyc (33:16), a wśród kobiet najszybsza była Barbara Możdżeń (36:40).
Przy okazji dodam, że wówczas osoby mogły być dekorowane podwójnie i w kategorii "Niepełnosprawny", i w kategorii wiekowej, jeśli taki wynik osiągnęły.
Na dystansie 5 km wystartowało 191 osób (1 nie ukończyła), na 10 km 82 osób (1 nie ukończyła), na 20 km 28 osób. Łącznie odnotowano 301 uczestników.