Pierwsza
oficjalna wzmianka o Pucharze Polski padła podczas III Konwencji
Polskiej Federacji Nordic Walking w listopadzie 2009 w Warszawie. Wtedy dowiedzieliśmy się, że już nie tylko Mistrzostwa Polski nas
czekają, ale cały cykl zawodów o podobnym standardzie,
rozgrywanych w różnych miejscach w Polsce przez cały sezon, od
wiosny do jesieni. Nie wiedzieliśmy jeszcze wtedy tylko ile tych
zawodów będzie, gdzie się odbędą i jakie będą terminy. Jedynym
pewnikiem wydawało się Gniezno, bo tu deklaracje organizatorów były
jasno przedstawione. Dopiero na początku marca dowiedzieliśmy się
dalszych szczegółów opublikowanych wraz z regulaminem Pucharu
Polski. Dzisiaj zawodnicy domagają się publikowania kalendarza już w październiku, wówczas musiał wystarczyć marzec. Prawdopodobnie miało to jednak wpływ na frekwencję zwłaszcza pierwszych zawodów, ale był to przecież także pierwszy taki cykl i trzeba było dograć szczegóły z samorządami nie mającymi wcześniej doświadczeń z takimi imprezami. To wymagało i czasu, i wielu działań organizacyjnych. Czekało nas 6 imprez.
- Inauguracja w Koszalinie 17 kwietnia,
- 1 maja Barlinek,
- 15 maja Gdańsk,
- 28 sierpnia Gniezno z Mistrzostwami Polski,
- 18 września Bieszczady (najpierw proponowane było Lesko, potem okazało się, że to była Tyrawa Solna),
- 2 października finał w Warszawie.
- poniżej lat 13,
- 14-17 lat,
- 18-29 lat,
- 30-39 lat,
- 40-49 lat,
- 50-59 lat,
- 60-69 lat,
- powyżej 70 lat.
Nie było tego zaznaczonego w regulaminie, ale
poniżej wieku 18 lat można było startować tylko na dystansie 5
km. Aby być sklasyfikowanym w całym cyklu należało wziąć udział
przynajmniej w 4 zawodach. Jeśli ktoś brał udział w więcej niż
4 imprezach liczyły się 4 najlepsze wyniki. Punktacja za
poszczególne zawody była następująca:
1 miejsce – 1 pkt.,
2
miejsce – 6 pkt.,
3 miejsce – 13 pkt.,
4 miejsce – 14 pkt.,
5
miejsce – 15 pkt.,
kolejne miejsca liczone według algorytmu
"miejsce + 10 pkt.".
Wygrywał zawodnik który w 4
imprezach zdobył najmniejszą liczbę punktów. Obowiązywał czas
brutto i rywalizowaliśmy ze startu wspólnego dla poszczególnych
dystansów.
Warto
zauważyć, że nie było wówczas prowadzonej klasyfikacji osób
niepełnosprawnych, ale bywało, że te osoby były nagradzane na
poszczególnych zawodach. Wbrew nazwie cyklu zwycięzcy (miejsca 1-3)
nie otrzymywali jednak pucharów na poszczególnych zawodach.
Przewidziane były dla nich tylko medale. Puchar dostawał tylko
zwycięzca całego cyklu na finałowych zawodach.
Sposób wyróżniania najlepszych na poszczególnych zawodach też był bardzo różny, wszystko zależało od lokalnego organizatora, nie wszędzie było pudło. Czasem musiało wystarczyć wystąpienie przed szereg, by odebrać medal i nagrodę. Nagrody...lepiej pewnie zamilczę, no bywały, zależne od zaangażowania sponsorów.
Sposób wyróżniania najlepszych na poszczególnych zawodach też był bardzo różny, wszystko zależało od lokalnego organizatora, nie wszędzie było pudło. Czasem musiało wystarczyć wystąpienie przed szereg, by odebrać medal i nagrodę. Nagrody...lepiej pewnie zamilczę, no bywały, zależne od zaangażowania sponsorów.
Przeważała
tendencja konfigurowania tras na pętlach 5 kilometrowych, ale bywały
też dzisiaj niespotykane rozwiązania. W finale w Warszawie była
pętla 2,5 km składająca się z dwóch pętli przecinających się
ze sobą. Inne rozwiązanie zastosowano w przypadku przymusowej
zmiany trasy w Tyrawie Solnej. Po kilkudniowych opadach przewidziana
trasa okazał się nie do przejścia nawet dla sędziów i ad hoc
zaprojektowano inną bezpieczną, choć miejscami także bardzo
błotnistą trasę. Wychodziło się ze startu/mety i krążyło po
pętli z dala od mety po czym, po zaliczeniu odpowiedniej ilości
kółek wracało się na miejsce startu będące także metą. Różne były też harmonogramy startów
poszczególnych dystansów. Czasem było, że startowały wszystkie
od razu bezpośrednio po sobie, a bywało że start 5 km następował
po zakończeniu rywalizacji 10 i 20 km. Wpływ na to miały i frekwencja i długość pętli, na której rozgrywano zawody. Słusznie przewidywano, że puszczenie wszystkich uczestników na pętlę 2,5 km najczęściej nie będzie dobrym rozwiązaniem. Sama frekwencja też była bardzo różna, zależna od terminu, miejsca czy rangi zawodów. Wszelkie niedostatki tamtych czasów pokrywał entuzjazm uczestników i zaangażowanie organizatorów.
Ostatecznie
termin pierwszych zawodów zmieniono na 24 kwietnia 2010 z powodu
żałoby narodowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz