W ramach comiesięcznego rajdu organizowanego przez GOSiR Komorniki uczciliśmy dziś odzyskanie Niepodległości marszem nordic walking. Podobnie jak przed rokiem nasz rajd połączono z rajdem rowerowym, oczywiście po zupełnie innych trasach. W najgorszych przewidywaniach nie spodziewałem się, że pogoda nas tak niemile zaskoczy. W nocy padało. Jeszcze o 7 rano coś kapało, co mnie obudziło stukając o parapet. Było mokro, więc buty wodoodporne jedynie wchodziły w grę. Prognoza pogody wskazywała, że od 11 znów będzie padać, więc do plecaczka włożyłem przeciwdeszczową kangurkę. Rajd rozpoczął się o 10.00 odśpiewaniem przez połączone siły uczestników hymnu państwowego.
Niestety od samego początku naszego marszu kapało z nieba i nawet bardzo to nie przeszkadzało przez pierwsze 2-3 km, więc nawet czasem zatrzymywaliśmy się, by poćwiczyć.
Jednak z każdą chwilą rzadka mżawka narastała, aż w końcu zamieniła się w najnormalniejszy deszcz. Przy okazji jednego z postojów zauważyłem, że poruszamy się nie tylko po oznakowanych trasach nordicowych ale także po ścieżce edukacyjnej.
Korony drzew już dawno przestały nas chronić przed deszczem, kapało z nich równo, jak pod gołym niebem.
Nie zabrakło podczas naszego marszu biało-czerwonej, co jest bardzo
pozytywnym akcentem patriotycznym zapoczątkowanym i kontynuowanym przez
Janka.
Dość długo broniłem się przed nałożeniem pelerynki, ale w końcu gdzieś w połowie 5 km uległem. Dalszy marsz bez niej groził przemoknięciem do suchej nitki. Ostatni fragment naszej trasy nieco zmodyfikowaliśmy względem zwyczajowego jej przebiegu skracając marsz o jakieś 200 m. Całkowity dystans jaki pokonaliśmy to 6,8 km.
Na mecie w Ośrodku Sportowym czekał nas ciepły posiłek regeneracyjny - zupa gulaszowa, rogaliki i kawa.
Organizatorzy przygotowali dla nas także drobne niespodzianki. Mapy turystyczne gminy Komorniki, firmowe plecaczki na drobiazgi, smycze, plany tras rowerowych. Mnie najbardziej ucieszyły lampki na rower, biała i czerwona. przydadzą się jako rezerwowe oświetlenie. W ciepłej sali gimnastycznej było tak miło, że nawet nie mieliśmy ochoty wyjść do wspólnego zdjęcia na zewnątrz. Swoje wszystkie zdjęcia opublikowałem na facebooku zarówno na moim profilu jak i na fanpage'u mojego bloga. Choć jakość wielu z nich pozostawia wiele do życzenia, zapraszam do oglądania i pobierania.
PS Nauczyłem się powiększać zdjęcia choć wynikł z tego nowy problem, ponieważ zahaczają wówczas o boczną szpaltę. tak więc czeka mnie jeszcze sporo pracy, by wszystko wypieścić na błysk.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
parkrun Las Dębiński #28
Tak jak przed tygodniem rankiem zrobiłem rozruch. Troszkę krótszy tym razem, ale jednak dość skuteczny. Niestety mroźne poranki nie odpus...
-
Minęło 10 sezonów* Pucharu Polski. Jakie one były? Jak wyglądały? Wielu z nas pamięta ostatnie lata. Ale jak to było na początku? Wśród star...
-
Pierwsza oficjalna wzmianka o Pucharze Polski padła podczas III Konwencji Polskiej Federacji Nordic Walking w listopadzie 2009 w Warszawie....
-
Drugie zawody odbyły się w Barlinku 1 maja 2010 już tydzień po inauguracji w Koszalinie. Właściwie to tutaj nastąpiło dopiero oficjalne ur...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz