sobota, 9 listopada 2019

Marsz Niepodległości w Komornikach - 9.11.2019

W ramach comiesięcznego rajdu organizowanego przez GOSiR Komorniki uczciliśmy dziś odzyskanie Niepodległości marszem nordic walking. Podobnie jak przed rokiem nasz rajd połączono z rajdem rowerowym, oczywiście po zupełnie innych trasach. W najgorszych przewidywaniach nie spodziewałem się, że pogoda nas tak niemile zaskoczy. W nocy padało. Jeszcze o 7 rano coś kapało, co mnie obudziło stukając o parapet. Było mokro, więc buty wodoodporne jedynie wchodziły w grę. Prognoza pogody wskazywała, że od 11 znów będzie padać, więc do plecaczka włożyłem przeciwdeszczową kangurkę. Rajd rozpoczął się o 10.00 odśpiewaniem przez połączone siły uczestników hymnu państwowego.

Niestety od samego początku naszego marszu kapało z nieba i nawet bardzo to nie przeszkadzało przez pierwsze 2-3 km, więc nawet czasem zatrzymywaliśmy się, by poćwiczyć.



Jednak z każdą chwilą rzadka mżawka narastała, aż w końcu zamieniła się w najnormalniejszy deszcz. Przy okazji jednego z postojów zauważyłem, że poruszamy się nie tylko po oznakowanych trasach nordicowych ale także po ścieżce edukacyjnej.

Korony drzew już dawno przestały nas chronić przed deszczem, kapało z nich równo, jak pod gołym niebem.







Nie zabrakło podczas naszego marszu biało-czerwonej, co jest bardzo pozytywnym akcentem patriotycznym zapoczątkowanym i kontynuowanym przez Janka.

Dość długo broniłem się przed nałożeniem pelerynki, ale w końcu gdzieś w połowie 5 km uległem. Dalszy marsz bez niej groził przemoknięciem do suchej nitki. Ostatni fragment naszej trasy nieco zmodyfikowaliśmy względem zwyczajowego jej przebiegu skracając marsz o jakieś 200 m. Całkowity dystans jaki pokonaliśmy to 6,8 km.

Na mecie w Ośrodku Sportowym czekał nas ciepły posiłek regeneracyjny - zupa gulaszowa, rogaliki i kawa.

Organizatorzy przygotowali dla nas także drobne niespodzianki. Mapy turystyczne gminy Komorniki, firmowe plecaczki na drobiazgi, smycze, plany tras rowerowych. Mnie najbardziej ucieszyły lampki na rower, biała i czerwona. przydadzą się jako rezerwowe oświetlenie. W ciepłej sali gimnastycznej było tak miło, że nawet nie mieliśmy ochoty wyjść do wspólnego zdjęcia na zewnątrz. Swoje wszystkie zdjęcia opublikowałem na facebooku zarówno na moim profilu jak i na fanpage'u  mojego bloga. Choć jakość wielu z nich pozostawia wiele do życzenia, zapraszam do oglądania i pobierania.  
PS Nauczyłem się powiększać zdjęcia choć wynikł z tego nowy problem, ponieważ zahaczają wówczas o boczną szpaltę. tak więc czeka mnie jeszcze sporo pracy, by wszystko wypieścić na błysk.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

parkrun Las Dębiński #28

Tak jak przed tygodniem rankiem zrobiłem rozruch. Troszkę krótszy tym razem, ale jednak dość skuteczny.    Niestety mroźne poranki nie odpus...