niedziela, 13 lutego 2022

parkrun Las Dębiński #25 edycja Walentynkowa

 

W nocy najpierw popadało, a potem przymroziło. Jedni więc, rano skrobali szyby, inni musieli uważać na zakrętach oszronionych ścieżek rowerowych, by dojechać na parkrun. Ale było dzisiaj słonecznie i radośnie, więc pewnie nikt nie marudził. I chyba to słońce przyciągnęło wielu uczestników, bo w Lesie Dębińskim odnotowaliśmy drugą największą frekwencję (103 osoby) tej lokalizacji parkrun. I to mimo odbywającego się tego dnia Biegu Walentynkowego nad Rusałką. Ja (można już powiedzieć jak zwykle) szkoliłem debiutantów. Ale najpierw opowiedziałem o tym telewizji "tvk Winogrady". 
 

 


Potem oczywiście grupowe zdjęcie i wystartowaliśmy. Mój dzisiejszy czas to 48:05. Na metę wkroczyłem telemarkiem i myślę, że pomogłem tym Kamilowi, bo kto przed Olimpiadą liczył, że będzie czwarty? Trochę, żal że nie zdobył medalu, ale takie jest życie sportowca. 
 


Na mecie pstryknąłem trochę fotek, przed startem zresztą również. 
 

O Caynaxie lepiej nie wspominać, chyba słońce uderzyło mu do głowy. Po południu wyszedłem jeszcze raz. Szkoda byłoby nie wykorzystać takiej pogody. Dorzuciłem więc kolejne 6 km do statystyk. Tym razem Caynax spisał się poprawnie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

parkrun Las Dębiński #28

Tak jak przed tygodniem rankiem zrobiłem rozruch. Troszkę krótszy tym razem, ale jednak dość skuteczny.    Niestety mroźne poranki nie odpus...